Zazwyczaj
nie przepadam za typowymi świątecznymi lekturami. Chyba jedyną, jaką
przeczytałam, było „Ominąć święta” Johna Grishama kilkanaście lat temu. Tym
bardziej nie sięgam po książki dla dzieci, chyba trochę z żalu za minionym
dzieciństwem i postępującymi latami. Ale jak mogłam nie sięgnąć po książkę ze
świnią w tytule?
Na
początku tej historii poznajemy Jacka, chłopca, który nie rozstaje się ze swoją
starą przytulanką, pluszową świnką Daj Prosiem, w skrócie DP. DP towarzyszy
chłopcu we wszystkich trudnych chwilach – rozwodzie rodziców, zmianie szkoły,
spotkaniu nowego partnera mamy. Jednak pewnego dnia – a jest to dzień
niezwykły, Wigilia – Jack traci swojego przyjaciela. Nowa przytulanka,
Gwiazdkowy Prosiaczek, nie zastąpi mu wieloletniego towarzysza. Okazuje się
jednak, że magiczny wieczór wigilijny otwiera możliwości, które na co dzień
pozostają poza zasięgiem. Gwiazdkowy Prosiaczek zabiera chłopca w daleką podróż
do Krainy Zgub, by odnaleźć zaginionego DP.
Kraina
ta rządzi się okrutnymi prawami – rzeczy, których nikt nie kocha i nie chce
odnaleźć, są przyporządkowane do gorszych kategorii, a w najgorszym wypadku
trafiają w ręce rządzącego tym miejscem Lamusa. Swoją drogą, tłumacze mieli tu
trudne zadanie – w oryginale postać ta nosi imię Loser, czyli jednocześnie
„przegrany” i „gubiący” (chociaż to drugie słowo również po polsku ma podwójne
znaczenie). Słowo „lamus” ma zapewne kojarzyć się z przegrywem oraz „odłożeniem
do lamusa”. Oprócz zgubionych rzeczy – zabawek, ubrań, biżuterii – bohaterowie
spotykają też uczucia i emocje (czytałam negatywne opinie, że autorka krytykuje
Trumpa i Brexit, ale szczerze mówiąc, nie rozumiem tych skojarzeń – dla mnie te
odniesienia są uniwersalne).
Powieść
Rowling przywodzi na myśl stary i bardzo dobry film „Dzielny mały toster”. Nie
sposób nie pomyśleć o naszych ukochanych zabawkach i innych rzeczach, które
kiedyś były dla nas ważne, a potem gdzieś się zapodziały lub po prostu się ich
pozbyliśmy. Chociaż przesłanie powieści jest dość proste, to i tak autorka potrafi
zaskoczyć niespodziewanym zwrotem akcji i ciekawym rozwiązaniem.
Polecam
tę książkę dużym i małym – nie tylko w święta.
AW
Komentarze
Prześlij komentarz