"Czeski raj" - sauna na podsłuchu


Podobno dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Toalet. Toaleta to miejsce fascynujące pod względem społecznym i kulturowym (ach, te rozmowy w kolejce, różnice między Wschodem i Zachodem itp.), ale jednak dość niewdzięczne do analizy. Zajrzyjmy więc do sauny – innego miejsca zawieszenia reguł, miejsca, w którym każdy jest sobą. 

Tytułowy „Czeski raj” Jaroslav Rudiša to kraina geograficzna, ale i bez wątpienia metafora. Dla spotykających się w niej mężczyzn sauna to miejsce poza światem, poza ich codziennym życiem. Tak niezwykłe, że aż przywraca wzrok niewidomym. Jak się okaże na końcu – jeszcze bardziej oderwane od świata realnego, niż się nam z początku wydawało. 

Gromadzący się tu regularnie mężczyźni ni mają imion. Każdy z nich jest jednak przez coś określony – ten, co niedługo przechodzi na emeryturę, ten, co jest taksówkarzem, ten, co był mistrzem świata w tenisie stołowym, i tak dalej. Narrator jest z pewnością jednym z nich, ale zarazem pozostaje milczący. Mówi „nas”, „my”, ale nie poznajemy go – czyżby ukrywał się wśród opisywanych kompanów? Jest przede wszystkim uważnym obserwatorem. Nie posiada absolutnej wiedzy o swoich towarzyszach. Słucha, opisuje, co widzi. Wszystko inne czytelnik musi, notabene, wyczytać między wierszami. 

Bohaterowie rozmawiają. Nie rozmawiają tak, jak zwykli bohaterowie książek – jeden mówi, reszta milczy. Rozmawiają tak, jak ludzie w sporych grupach, jeden przez drugiego, przerywając sobie, prowadząc równolegle kilka rozmów, wtrącając nagle zupełnie niezwiązaną z aktualnym tematem myśl. Rudiš musi mieć zarówno rewelacyjny zmysł obserwacji, udało mu się bowiem zapisać napisać książkę złożoną z dialogów, które są realistyczne, realne i życiowe, jak i odwagę – rzadko który autor decyduje się ułożyć rozmowę z wypowiedzi na pierwszy rzut oka pozbawionych głębszej treści. 

Trudno sklasyfikować tę książkę. Czy jest zabawna czy melancholijna? Lekka czy może mimo swojej formy przytłaczająca? Każdy powinien zdecydować sam, ale myślę, że lektura tej niewielkiej powieści nie będzie stratą czasu. A w wolnej chwili polecam wizytę w saunie - to rozrywka zdecydowanie niedoceniona w naszej szerokości geograficznej.

AW


Komentarze