Dzisiaj nie ma żadnych czasów

Kiedyś to były czasy - biegało się po podwórko z kluczem na szyi, bawiło w piratów w kałuży, w babajaga patrzy, kolekcjonowało karteczki i rzucało tazosami. Raz na tydzień, w sobotę, rodzice pozwalali włączyć pegasusa, a raz dziennie obejrzeć Dobranockę w telewizji. Kiedyś to były czasy. Teraz, oczywiście, nie ma żadnych czasów. A dzieci zamiast bawić się patykiem w kałuży, surfują na tablecie i wrzucają swoje nagie fotki na snapchata. Ile w tym prawdy? Czy nowe pokolenie różni się od poprzednich, czy po prostu patyk i kałużę przeniosło do wirtualnego świata? O tym w książce psycholożki Jean M. Twenge "iGen. Dlaczego dzieciaki dorastające w świeci są mniej zbuntowane, bardziej tolerancyjne, mniej szczęśliwe - i zupełnie nieprzygotowane do dorosłości".

Nie będę budować zbędnej dramaturgii - tak, to pokolenie jest inne. Pokolenie Z, zwane także iGen, to pokolenie po Millenialsach, czyli pokolenie urodzonych od 1996 roku włącznie. Najstarsi przedstawiciele pokolenia mają już 24 lata, warto więc byłoby zrozumieć, jakimi wartościami się kierują. W końcu to ich wartości będą żądzić światem za parę lat.

Jacy są iGen? Z książki Twenge maluje się mało optymistyczny obrazek - iGen są mniej aktywni, zamiast odkrywania świata wolą domowe pielesze i bezpieczeństwo, wolno dorastają, są bardziej od poprzednich pokoleń skłonni do pogoni za rzeczami materialnymi, a życie w wirtualnym świecie sprawia, że są bardziej samotni, skłonni do depresji i problemów psychicznych.

Według powszechnego przekonania, młode pokolenie przeniosło swoje rozrywki do wirtualnego świata. Zamiast książek - mają kindle. Zamiast filmów w kinie - netlixa. Zamiast spotkań na żywo - konferencje na zoomie i filmiki na snapchacie. A jeżeli nie rozumiesz, że od najnowszego Tarantino ważniejsze są popularne filmiki na tik toku, to pewnie jesteś boomerem.

Prawda pokazana w książce w Twenge jest dużo bardziej przerażająca. Młode pokolenie ma problemy ze skupieniem i zrozumieniem dłuższych form literackich. Nie potrafi debatować i brak mu umiejętności społecznych potrzebnych do kontaktu twarzą w twarz. Mniej czyta, mniej ogląda i mniej interesuje się światem. Zamiast półtoragodzinnego filmu, chociażby na netflixie, woli parusekundowe "zabawne" klipy ze śmiejącym się dzieckiem czy kotkiem spadającym ze schodów.

Być może iGen odkrył nowy sposób rozrywki, który rożni się od rozrywki jego poprzedników, kim jesteśmy żeby to oceniać? Niestety, nawet iGen nie jest zadowolony ze swoich sposobów spędzania czasu - większość nastolatków bardziej ceni kontakt na żywo i chciałoby częściej widywać się ze znajomymi. Wielu przyznaje, że ciągle się nudzi i czuje przygniatający bezsens swojej egzystencji. Niektórzy zdradzają, że woleliby żyć w świecie bez mediów społecznościowych.

iGen ma też swoje dobre strony - młodzież, która jest mniej skłonna do zachowań rozrywkowych mniej często pije alkohol, jeździ samochodem po pijaku i zachodzi w niechcianą ciążę. Przedstawiciele iPokolenia są też bardziej otwarci światopoglądowo i bardzo cenią sobie indywidualną wolność. A ich przywiązanie do dóbr materialnych sprawia, że mają świetną etykę pracy, i o ile zapewni im się klarowne warunki zatrudnienia ze ścieżką awansu, można liczyć na doskonałych pracowników.

Jak nowe pokolenie wpłynie na świat - tego dowiemy się już wkrótce. Jeżeli chcecie przeczytać fascynującą analizę nowego pokolenia, która przedstawia wypowiedzi młodych, opinie ekspertów i bardzo dobre statystki ilustrujące każdą tezę - książka "iGen" Jean M. Twenge od wydawnictwa Smak Słowa doskonale wprowadzi was w wartości i priorytety, które niedługo staną się światową normą.


MKS

Komentarze