Z wakacyjnego pamiętnika komunisty - cz.2



Thomas Piketty wielkim ekonomistą jest. To już wiemy dzięki "Kapitałowi w XXI wieku" i niezrównanemu wydawnictwu Krytyka Polityczna, które trzyma rękę na pulsie największych światowych lewackich bestsellerów.

"Do urn obywatele!" i "Czy można uratować Europę?" to dwa zbiory wydane na fali popularności "Kapitału" i "Ekonomii nierówności" w 2016 i 2018 roku. Zawierają zbiór felietonów publikowanych we francuskim dwutygodniku "Liberation" w latach 2004-2012 i 2012-2016.

O ile "Kapitał w XXI wieku" uważam za lekturę obowiązkową każdego lewaka oraz każdego nielewaka, który lewakiem powinien zostać (prezenty urodzinowe i gwiazdkowe to bardzo dobry moment na indoktrynację!), o tyle te dwie pozycje zainteresują głównie osoby śledzące sytuację polityczno-ekonomiczną Francji na przestrzeni ostatnich lat.

Felietony Piketty'ego są bardzo krótkie, mają zwartą formę i od razu przechodzą do sedna. Ta gazetowa forma różni się niezwykle od rozbudowanej w szczegółach formy, którą znamy dzięki "Kapitałowi w XXI wieku". Piketty wchodzi w temat, nie spędza dużo czasu na przywoływaniu faktów, a przechodzi szybko do komentarza na temat rzeczywistości. Niestety, rzadko przechodzi do uniwersalnych wniosków albo zastanawia się nad innymi regionami świata. Czy to musi być minus tej książki? Niekoniecznie.

"Do urn obywatele!" i "Czy można uratować Europę?" to kroniki pewnego okresu w historii Francji i Europy - jest tu Sarkozy, jest kryzys ekonomiczny, są reformy emerytalne, są wybory, jest Japonia i Irlandia. Dużo tematów, ale ze zdecydowanym parytetem Francji i jej spraw społeczno-gospodarczych. Książki zostały wydane w takiej samej oprawie graficznej, jak "Kapitał w XXI wieku" i "Ekonomia nierówności", mogłoby się więc wydawać, że należy skompletować całość Piketty'owego zestawu.

Uważam, że te dwie pozycje są skierowane do innego czytelnika, niż czytelnik wielkich analiz-opracowań Piketty'ego. To czytelnik, który z ogromnym zainteresowaniem przygląda się Francji i nie tylko śledzi wydarzenia na bieżąco, ale jest w stanie przywołać konkretną sytuację gospodarczą z danego roku. W tym momencie, wiele z omawianych spraw jest już nieaktualne, a nadchodzący po pandemii kryzys ekonomiczny zdezaktualizuje nawet te z felietonów, który mają potencjał uniwersalny.

Kupować? Tak, jeżeli interesujesz się i znasz na ekonomii, sprawy Francji nie są ci obce, z historycznym zacięciem badasz zmiany w światowej polityce. Nie, jeżeli oczekujesz wielkich idei i uporządkowania rzeczywistości i pojęć ekonomicznych na miarę "Kapitału" i "Ekonomii nierówności". Może, jeżeli z tekstu o nowelizacji Ayraulta-Mueta i jej potencjalnej niezgodności z konstytucją potrafisz wyciągnąć wnioski uniwersalne na temat sytuacji ekonomicznej świata. Tylko po co, skoro sam autor już to dla nas zrobił?

MKS

Komentarze