Utopia regulaminów: o technologii, tempocie i ukrytych urokach biurokracji



David Graeber to amerykański antropolog i aktywista społeczny. Z jednej strony wykłada na London School of Economics, z drugiej strony był jednym z ważniejszych działaczy ruchu Occupy Wall Street i według legendy ukuł hasło "We are the 99%". No i stworzył koncepcję "pracy bez sensu". Ale to już wiemy, bo czytaliśmy już jego "Dług", wydany także przez Krytykę Polityczną.

Zanim opisał bezsensowność większości prac wykonywanych przez managerów i na wysokich szczeblach korporacji, ciekawość Graebera przyciągnęła biurokracja. I tak jak w innych książkach, nie bada jej powierzchownie, a przeprowadza dokładną sekcję całego systemu i sposobu myślenia, który leży na jej podwalinach.

Książki Graebera to nie książki naukowe czy eseistyczne. To książki, które całkowicie zmieniają sposób postrzegania zjawisk, które wydają nam się oczywiste w codziennym życiu. Graeber dekonstruuje rzeczywistość późnego kapitalizmu od podszewki i zdziera wszystkie maski, które neoliberalizm ubiera, żeby nadać sobie ludzkie oblicze.

Czytając Graebera, zaczynam kwestionować wszystko. Nie tylko słuszność biurokracji jako takiej i jej podwalin w demokratycznym społeczeństwie, ale też całej machiny przemocy i groźby przemocy, która za nią stoi. Zaczynamykwestionować podstawy merytokracji i systemu certyfikacji poszczególnych zawodów. Na policję zaczynam patrzeć jako na biurokratów z pistoletami w kieszeniach. Graeber odziera całą kapitalistyczną rzeczywistość z otoczki logiki i "racjonalności".

No i przede wszystkim zadaje najważniejsze pytanie pokolenia X, nad którym ja też się zastanawiam: gdzie są nasze latające samochody?? Graeber rozprawia się z mitem kapitalizmu jako katalizatora innowacji i rozwoju technologicznego i pokazuje, czym jest naprawdę - systemem, który tę innowację zabija, a dzięki biurokratycznym pułapkom i przywiązaniu do prawa autorskiego zabija też ludzi po prostu, ograniczając współpracę między medykami i naukowcami. Rachunek jest prosty: nie chcesz umrzeć na raka? Obalaj kapitalizm.

Książki Graebera są potrzebne w Polsce, bo są holistyczne i opowiadają całościowo o systemach. Na przekór modzie na książki skupione na jednym bardzo konkretnym, szczegółowym zagadnieniu (wysoka specjalizacja, bardzo kapitalistycznie!), Graebere pokazuje, jak ważne jest zastanowienie się nad rzeczywistością jako taką i całą tą symulacją, w której dane jest nam żyć.

A że przy okazji napisane jest to bezbłędnie, lekko, a cały ogromny research, jaki autor włożył w ten projekt podany jest czytelnikowi na talerzu? Niech was to nie zmyli. Jeżeli na dzień po przeczytaniu "Utopii regulaminów" siądziecie jakby nic znowu do swojej korpopracy - przeczytajcie jeszcze raz. A potem sięgnijcie po pozostałe jego znakomite książki wydane w Polsce. I przeczytajcie je też jeszcze raz. I tak do skutku. Aż świat zapłonie.


MKS

Komentarze